Przenika mnie bezsilność. Moja własna , osobista szarobura maruda. Jestem tchórzem. Jak mała wiewiórka gonię za orzeszkiem i już go prawie mam ... i wtedy okazuje się, że jestem na 5 pasmowej drodze szybkiego ruchu na samym środeczku i ni chuja nie ma jak wrócić na drzewko. I tak sobie ginę.
Ginę bo chcę zwyciężyć, w grze w którą umiem grać, ale inni mają konta premium.
Mam dość tego zadufanego w sobie środowiska wszędobylskich ktosiów zasiedziałych na ich tłustych dupskach. Rzygać mi się chce plotkami , kto, gdzie , komu po co i w jakiej pozycji wylizywał zadek po to by otrzymać 2 funy więcej do wypłaty. Życzę wam żebyście się posrali we własnej chciwości i zakłamaniu.
Zaiste ambaras państwo drodzy, kot odwrócił się ogonem , chyba jestem pod wozem.
Myśli mi uciekły,
Dzień dobry.
xoxo pannap/.
Nie pozdrawia