Nie wiem co sie stalo. Nie potrafie tego opisac , napisac , przepisac. Chyba peklo niebo. Chyba ktos sie pomylil. Chyba skonczyla sie droga. Chyba zgaslo swiatlo . Nie wiem co sie stalo .
Jezeli do tej pory uwazalam ze jestem chodzaca personifikacja ambiwalencji to teraz drodzy moi uwazam tak podwojnie . Moje wspaniale zycie wypelnione spokojem i miloscia ktos przecial brutalnie kilka dni temu . Wszystko wrocilo.
Wszystkie godziny spedzone razem na rozmowach o sensie istnienia i niczym waznym, wszystkie wypalone mentolowe papierosy. Wszystkie kolorowe i czarno-biale przydymione nuty, ktore do tej pory rozbrzmiewaja gdzies gleboko we mnie .
Pamietam ostatni dzien kiedy cie widzialam , nasz ostatni wspolny koncert. Pamietam jak calowalam cie w czolo . Spij dobrze moj kochany.