poniedziałek, 21 stycznia 2013

mam przesyt, ekscesy wymęczyły mnie.






Może by jednak dało się to wszystko jakoś załagodzić? Nie umiem myśleć racjonalnie gdy za oknem tworzy się lodowisko. Słuchamy mesa, czytamy antropologię, chyba tym razem polegnę, bo zwyczajnie nie mam już siły.

środa, 16 stycznia 2013

Widzę jej obraz.

Cicho sen przepływa przez palce. Jak to możliwe , że budzę się w środku nocy , przebudzona czymś podle złym, lub niesamowicie pięknym, a potem okazuje się, że obie te rzeczy stanowią jedność? Czasami wydaje mi się, że wszystko wróciło do normy, ale wtedy przychodzi noc... i wszystkie moje postanowienia z dnia przestają mieć jakiekolwiek znaczenie . Nie chciałabym się powtarzać, ale jest standardowo labilnie i ambiwalentnie.

xoxo pannap

Kilka moich selfów wykonanych przez moją mamę przedstawiam poniżej :







piątek, 4 stycznia 2013

Licho i Cicho.

Postanowiłam, dla siebie w sumie, opublikować wszystkie zapamiętane, dobre lub gorsze teksty Olszowe ... Szaniowo Martowe Kiniowe...co tam lubie co tam mam to wam powiem. A co;


Paula i Mart (Italia Uno)
sytuacja: krzyżówka:

P:Mart słuchaj.. przeciwieństwo różdżki.
M:... (pięć i pół minuty kminy)
P:A... nie sorry różniczki ... to całka będzie.

...

M:Paula siedź na dupie i nie udawaj kota.

...

P:Muszę się zrobić na kota
M: to weź i sobie ogon pierdolnij.

M:Paula jesteś przewidywalna muzycznie jak stara skarpeta , zero polotu, tylko smęcisz i gmerasz

M & S: Paula co ty robisz?
P: Sprzątam.... sprzątam... ale mi się uje*ało że muszę szybko

P:Masz L&M kliki i nic nie mówisz?
K: ja nie mam klików ja mam FOŁOŁY

Mart: My to nawet wzdychamy w tej samej tonacji.

Kuba P: monolog... Paula ty zdecydowanie za dobrze mnie znasz...
chociaż pewnie uważasz inaczej.. wiesz co, jak tak na ciebie patrze to w sumie też uważam inaczej.

Mart: To ja naleję.
Paul:To może odkręć butelkę, taka luźna propozycja.

Mart:Paula jesteś wulgarna, ja pier*ole jak można być tak wulgarnym

Mart: Bo widzisz, każdy w dupie lubi mieć co innego, jedni lubią kał, inni członki, ja osobiście lubie mieć porządek.

Mart: Ale ona go będzie traktowac jak podmiot.
Paul: Skąd wiesz, może jak orzeczenie?

Paula:Trza przywieźć gitarę
Mart:No trza.
P:bo moje życie bez gitary ... to tak... jak gdyby nie stało się nic.

Gramy w scrable?
Ale nas jest 5 a stanowisk 4
to zagramy w parach jak wczoraj
Szaniu:ale ja nie mam pary
Mart:no to jesteś bezpłodny
Szaniu: to że jestem bezpłodny to nie znaczy że nie mogę mieć pary.

"naweet jezeli w naszym zyciu change samfing to zostaniemy friend."

Mart: paula indyk to jest mięso czy ryba?


Paula:Samobójstwo to głupota, 3 razy próbowałam i mi nie wyszło
Mart: Ukrywasz swoje niepowodzenia, ty hipsterko pewnie 3 razy ci sie udało

SŃIŁEM - kotek daszek ci sie przestawił ... no nie no przyszla i zjebała mi system

"Pieniądze nie zając, rozpłyną się."

Kinia: my jesteśmy pokolejniem JD-Jednorodzinnych domków

"przed siebie patrzę za sobą widzę"

M:ej ale wczoraj wstajemy wcześniej niż jutro, znaczy jutro wcześniej niż wczoraj, zawsze mi sie myliło today z today.

Mart:co im tam tak wesoło
P:pewnie konia sobie sprawili.

Co to jest? Mleko?

Nie kochanie negatyw, ale twoja teoria też mi sie podoba

INTERWENCKUPLUJESZ SIĘ ze mną, to znaczy że sie ruchasz? Kinia

Szaniu (rozchylając płaszcz) JESTEM TRANZWESTYTĄ !!!... a nie, chuj , ekshibicjonistą .

Paula:nie śmiej się bo się zrzygam



Będzie.