wtorek, 28 lutego 2012

Pożycz mi płuca.

Pennyroyal tea and my Cocaine.

Amfetaminowe zawirowanie,
cyniczny układ podrzędnych zdań.
idę na umysłowe sakralizowanie,
życiowy zakręt i stek zbędnych starań.

Nikotyna i podniecający zapach rock'&rolla
działa kojąco na wszystkie aforyzmy
przestaję działać,nie myślę racjonalnie.
Zapach jej perfum działa na zmysły.

Saksofon, jej zapach,zieleń oczu jej.
jest jak spełniający się sen
zadziorny uśmiech i  uderzeń serca tak wiele,
Miękki , seksowny głos rozchodzi się po ciele.

Chcę ją mieć jest moją morfiną,
najlepszy towar w tym mieście
ręce drżą na jej widok a piana toczy się z ust.
z pewnością trafić może jedynie w Twój gust.


Znikaj , tak jak znikam ja. Nie patrze. Nie słucham . Nie mówię. Tęsknię.



czwartek, 16 lutego 2012

po-walentynkowo.

Słyszałam moi Drodzy Państwo, że wszystko jest nie tak jak być powinno. Lubię tu pisać kiedy jest mi źle , udaję wtedy , że to nie prawda. Ale nie zawsze się tak da.. I dziś właśnie jest ten dzień kiedy już nie dam rady udawać i chować się za jakąś maską.

Nie mam zamiaru tutaj mówić czy cokolwiek co zrobiłam było dobre, czy moje zachowanie było w porządku. Nie. Powiem o czymś innym.

Otóż, kobiety (a przynajmniej te podobne do mnie) mają to do siebie, że nie lubią kiedy jest im łatwo. Wolą sobie utrudniać wszystko i cierpieć. (bo czym byłoby życie bez cierpienia , prawda?) Kobiety kochają mężczyzn , którzy uwielbiają nimi pomiatać, nie szanują ich i nie tolerują ich zdania. Za to nawet nie zauważają tych miłych, kochających , doceniających ich urodę i starania. Bo po co kochać kogoś kto kocha nas,( Jak to mówi moja najwspanialsza na świecie babcia - uwielbia). Miłość jest względna. Najbardziej ujawnia się wtedy gdy zależ nam na czymś czego nie możemy lub nie potrafimy osiągnąć. Miłość to w moim mniemaniu cierpienie... wiec zgodnie z epikurejskimi poglądami muszę się jej wyzbyć.

Nie będzie już herbaty, śniadań, wieczorów i nocy moich kochanych brązowych oczu i paru innych rzeczy o których nawet nie mam siły pisać. Będę sobie Hedonistką.

Polecam serdecznie i pozdrawiam : Pierdolona hipokrytka (czy jak tam mówisz).



środa, 1 lutego 2012

aqrvajegomać.


Asertywność ponad wszystko?
Cóż, znów przez chwilę wydawało mi się, że.
Utwierdzam się jednak silniej w mojej epikurejskiej filozofii , że szczęśliwy człowiek i zakochany człowiek to oksymoron. Niezbyt poetyckie to moje życie ostatnio. Ale jak to mówią nie można mieć wszystkiego...

Chciałam coś powiedzieć na temat mój własny subiektywny nielogiczny i niesyntaktyczny. Także więc właśnie, moje ostatnie zwidy i herezje dały mi wiele do myślenia i postanowiłam , że (idąc za pewnym mężczyzną) pokażę całemu światu jak to się zawiodłam i jak  mi z tym faktem źle. Ale, niestety nie potrafię tego zrobić w ten sposób ( co z resztą cieszy mnie ogromnie). Jestem już na tyle dojrzała by panować nad swoimi emocjami dlatego śmiesznym wydaje mi się fakt gdy dowiaduję się , że coś mi "odwala" i ktoś nie wie jak mnie ma uspokoić. To w sumie słodkie biorąc pod uwagę to , że nie zdaje sobie sprawy z własnych czynów. A są one co najmniej epicko przerysowane na kształt swoistej groteski.
Znudziło mi się już bycie popychadłem i dobrym materiałem na wyładowanie emocji z tegoż względu będę teraz samotnym ogniwem. (Albo sie powieszę) Elo.

weź nie pierdol, mieliśmy być poważni.

, po co się martwisz jutrem ? dziś już spieprzyłeś . gorzej być nie może