czwartek, 22 grudnia 2016

w twoich oczach widzę kosmos

Uświadomiłam sobie że dorosłam . Czasneło mnie to w potylicę dziś o 4.23 rano, gdy wyłączałam budzik pod nazwą <spóźnisz się i będziesz brzydka>. Pierwsze święta nie w depresji , pierwsze święta nie z mamusią, pierwsze święta , które praktycznie nie będą dla mnie istnieć gdyż wigilię odbędziemy po 23.30 gdy uda nam się wywlec dupska zza Joes'owego baru, pierwsze święta z panem w swetrze , który jest innego wyznania więc może być to o tyle ciekawe co dziwaczne.

Sorry krakersy, od zawsze mam tak , że wolę przecinki zamiast kropek.

Pierwszy dzień świąt spędzam w Bułgarii, naszej "wytenszołowskiej" ale zawsze. Jestem , nie powiem mocno zafrapowana. Kuriozalne to zjawisko, ale nie czuję się obco. W domku druga mama szykuje rybky, ja brykam z Andrzejkiem po jakichś azdach i pikadiliach i innych molach w poszukiwaniu prezentów i żarcia .

Egzotyk doprawdy.

Rąbnę sobie tu foty z naszego stafparty, jak będzie mi smutno źle i bez kinderków to będę tu wracać , żeby powykrzywiać ryj w tą pozytywną stronę.

xoxo pannap/.
nie pozdrawiam świątecznie.







niedziela, 18 grudnia 2016

Personifikuje .

Tłamszę w sobie moc. Mój feniks próbuje zmartwychwstać po raz wtóry lecz nie zezwalam na to . Czynności te zawsze niosą za sobą serię niefortunnych zdarzeń, zmiany koloru włosów i inne fantasmagorie . Stoję sobie gdzieś pomiedzyczasie i mieszam. Znacie to gdy zabielacie zupę i nie siądzie? To wtedy gdy grudki mąki pływają nieestetycznie gdy powinny grzeczniutko rozłączyć się na mniejsze atomy. Tak się dziś czuje . Nie-pięknie. Może to ta cisza za oknem, blask światełek choinkowych na gankach mnie przytłacza , może ta odległość od domu . A może po prostu jestem już tak stworzona.

Stoję przed wyborem , znów się buntuję , tym razem by nie popełnić błędu.  Zagoniłam się w kozi róg. Czasami to jest najgorsze , że nie potrafię ochronić się przed sobą samą.

xoxo pannap/.

czwartek, 15 grudnia 2016

Wchodzę w to po kolana.

Chciałam napisać jakąś ckliwą notkę dotyczącą męża i jego sweterka . Ale zauważyłam pewną właściwość, gdy jestem bardzo szczęśliwa , plącze mi się język . Słowa rozchodzą mi się we wszystkich kierunkach świata i nie potrafię złożyć poprawnie zdania w języku polskim.
Na złość pewnemu człowiekowi , który bardzo chciał mnie zamknąć na świat i zrobić sobie ze mnie zabawkę , mogę powiedzieć  , dziękuję ci. Bo gdyby nie ty , nie poznałabym Jego.


Moje ulubione samojebki z mężem na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy . Stwierdziłam , że je tu zamieszczę w razie W.

xoxo pannap/.

wtorek, 6 grudnia 2016

Błoga nieświadomość.

Przelała się moja czara goryczy wynikająca z większej lub mniejszej samoświadomości . Czasami bardzo żałuję , że pomimo mojego mylącego koloru włosów nie potrafię być blond pół-mózgiem , który korzysta jedynie z części tegoż organu, odpowiadających za utrzymanie prostej postawy , tępy uśmiech , mętny wzrok i nie popuszczanie płynów ustrojowych w miejscach publicznych.

Boziu dlaczego ?

Najbardziej omyłkowa w całej tej groteskowej sytuacji jest niewiedza. Kiedy wydaje Ci się (tak tobie ciapku rozklapiały z lewej stopy), że jesteś Bogiem , jesteś niesamowita , jesteś najwspanialsza , jesteś jedyna w swoim rodzaju i wszystko co robisz, robisz po prostu zakurwiście dobrze . Otóż nadochodzę , z moim olśniewającym i błyszczącym milionem gwiazd i monet postulatem , JESTEŚ KURWA W BŁĘDZIE . Nie potrafisz dostrzec swoich najprostszych błędów, skupiasz się na rzeczach małostkowych , na czymś co nie ma żadnego znaczenia dla większości , myślisz jedynie o swojej dupie i tak po prawdzie nie umiesz (lub nie chcesz ) przyjąć do wiadomości tego że jesteś egoistką. Ale wiesz co jest najgorsze ? Nie chcesz , nie musisz mi pomagać, nie potrzebuję twoich słów uznania. Wiesz czego chcę? Spokoju ! Po prostu świętego spokoju i ciszy w której mogę się skupić na tym co jest ważne w danym momencie, bez twojej pustej egzystencji , która przechodząc obok mnie psuje powietrze i ciągnie za sobą zamęt , śmierć i zniszczenie . Cholera nie .

Serce zabiło mi szybciej . To chyba lekki atak agresji , może mimowolne wołanie o pomoc, bo czuję się niedoceniona w czasie gdy rozklekotane zombie któremu morda się nie zamyka w ciągłym pieprzeniu o majestacie swej zajebistości , ma wpływ na moje życie . Ma prawo i nawet obowiązek zatruwać mi czas i zabierać moją osobistą (memyselfandi) energię życiową , a ja mogę zrobić jedyną rzecz na którą mnie stać, przelać moją frustrację na tę o to ekartkę z mojego zapomnianego pamiętnika.

środa, 30 listopada 2016

Używać małych słów.

Muszę znaleźć to pudełko, w którym schowałam moją wenę i chęci do życia. 
Obawiam się, że przez przypadek zostawiłam je w Bułgarii . 

Czuję się tak jakby czas się zatrzymał , jest przyjemnie nijak , choć pamietam jeden tekst o nijaku , który kilka lat temu napisała moja przyjaciółka ... Jednakowoż mój nijak jest inny, mój nijak ma pozytywny charakter małego chochlika który karmi mnie lodami w łóżku o 2.34 w nocy. Mój nijak jest zawodowcem i trzyma sztamę z moim mężem . Razem z nijakiem tworzymy całkiem zgraną rodzinkę, tylko czasem ciasno nam razem w łóżku i zbyt ciepło bo nijak i mąż sypiają w swetrach . 

Lubię te swetry jeśli mam być szczera , tak jak lubię ich mięciutkie brody i brązowe oczy. Boże, to zboczenie dotyczące brązowych oczu to chyba moja klątwa, lubię tą głębię, lubię nie-wiedzieć o czym nijak i mąż myślą i lubię jak się uśmiechają gdy się denerwuję lub jestem niepewna i słaba . Bo oni wiedzą , że mi przejdzie/oni to zmienią/jestem bezpieczna. 

Odliczam dni, nie sypiam nocami. 
nie pozdrawiam, 
xoxo pannap/.

Mogłabym zrobić w końcu coś konstruktywnego .




wtorek, 25 października 2016

raise me up don't let me fall.

Nie wiem co sie stalo. Nie potrafie tego opisac , napisac , przepisac. Chyba peklo niebo. Chyba ktos sie pomylil. Chyba skonczyla sie droga. Chyba zgaslo swiatlo . Nie wiem co sie stalo .

Jezeli do tej pory uwazalam ze jestem chodzaca personifikacja ambiwalencji to teraz drodzy moi uwazam tak podwojnie . Moje wspaniale zycie wypelnione spokojem i miloscia ktos przecial brutalnie kilka dni temu . Wszystko wrocilo.

Wszystkie godziny spedzone razem na rozmowach o sensie istnienia i niczym waznym, wszystkie wypalone mentolowe papierosy. Wszystkie kolorowe i czarno-biale przydymione nuty, ktore do tej pory rozbrzmiewaja gdzies gleboko we mnie .

 Pamietam ostatni dzien kiedy cie widzialam , nasz ostatni wspolny koncert. Pamietam jak calowalam cie w czolo . Spij dobrze moj kochany.




piątek, 9 września 2016

Khaleesi

O to to . W rzeczy samej .

Niemoralnie piekne, zmysłowo pociągające i kusząco bezczelne.  Chwile .

Mogłabym tak trwać w tym nieskończenie .
Wrzesniowo jesiennie . Jak co roku. To moj czas .

Znow pudrowo-purpurowo waniliowo-karmelowo slodko-beztrosko . Az boli.

Wysnilam sobie piekny sen , w ktorym pół-przytomna czuje rozkwitajacy uśmiech. 

Dzis nie ma poezji.  Dzis nie ma zali . Dzis nie ma nic co bylo dotychczas. Chyba zapomniałam byc soba.  Ale obiecuję ze wroce.  Kiedys .

Nie pozdrawiam ,
Nie dziekuje.

xoxo pannap/.

sobota, 30 lipca 2016

Idź być chujowy gdzie indziej.

Zabawiam  się ta etykietka , która przypadkiem / celowo (niepotrzebne skreślić ) została przyklejona do mojego jakże szanownego zadka.  Struktura mnie mierzi.  Widzę jak inteligencja bije się z naturą i to ta druga wygrywa .
Jestem ciekawa rozwoju sytuacji , zmeczona i zestresowana ale obserwuje bacznie. Nie jestem zwierzyną co kruszeje,  jestem łowcą . Małym kotem z dużymi potrzebami .

Niech mi ktoś przypomni jakiś zasady moralne bo czuję że się ich wyzbylam.  Idę w zaparte,  będę 10 kilo lżejsza i juz zupełnie bez duszy (dusza podobno waży tylko 10g,  wiec reszty wagi musze się pozbyć sama).

W kąciku uśmiech , poczekam .

xoxo pannapw/.

środa, 20 lipca 2016

Mogę się do ciebie przyłączyć?

Ostatni czas spędziłam na piciu , jedzeniu i ewentualnie jedzeniu i piciu  widziałam wiele pięknych miejsc, polubiłam jazdę samochodem , poznałam wielu genialnych ludzi .

Teraz czas na naukę.  Czasem trzeba zamknąć drzwi z napisem "nie potrafię ".

Jestem lżejsza bo stres jest inny , jest motywująco,  słodko i lekko parno. Nie jestem zmeczona , chodź oczy kleja  się do snu.

Jestem pod wrażeniem tego jak moje życie splata  się z życiem innych . Jakoś to pracuje , gdyby nie pracowało czy po 3 dniach w Anglii miałabym prace w tak wspaniałym miejscu i 3 nowe ważne kobiety w moim życiu ? Konto w banku i milion innych małych i dużych rzeczy które nie byłyby możliwe gdyby nie to ogromne wsparcie .

Mój blog zmienia formę , trudno . Uczcie się mnie czytać wkrótce  się odezwe. 

nie pozdrawiam ,
xoxo pannapw/.

wtorek, 28 czerwca 2016

Wyższa instancja

Poszłam po rozum , dokąd ?
Ważne ze znalazłam coś co powoduje uśmiech .

Jestem bezczelnie zadowolona , bezpruderynie szczęśliwa . Miło mi gdy mogę spokojnie poleżeć i uśmiechać się do swoich myśli . Nie mogę się juz doczekać tej nowej przygody , wszystkich wzlotów , upadków , łez szczęścia i smutku . Tego ze będę daleko i bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. 

Wiem, będzie trudno . Juz słyszę tę irytację w moim głosie 😃 tym bardziej mnie to cieszy . Ekscytacja  nowością pachnie strachem .
Nigdy nie lubiłam zmian , a teraz ? Chyba je polubię.

xoxo pannap/.

czwartek, 9 czerwca 2016

Nowe ?

Chciałam , ale chyba już nie chce.
Zmieniam , przewijam, kombinuje, przekręcam.

Z pełną świadomością publikuje.
Miał być gornolotny przekaz dla przyjaciół i wrogów , ale powiem tylko,
Enjoy.

xoxo pannap/.














sobota, 28 maja 2016

Życie tylko jedno masz.

Reszta to iluzja..."

Pękło niebo, upadłam po raz ostatni w tym życiu . Znienacka , niedopowiedziana synchronicznie spełniona. Tutaj nie ma nieba, jest tylko prześwit , a ja stoję naga w tym prześwicie i buduję świat, naga , niedoskonała, niepiękna, przewiń życie wstecz, zobaczysz .
Anioły ze mnie drwią .

Spaliłam się po to by odrodzić się na nowo.
Przepraszam, wiem że już nie powinnam.

nie pozdrawiam
xoxo pannap/.

Fotograf jednej modelki.
Pauline and Katherine.
Follow.








piątek, 13 maja 2016

fantasmagorie , mimowolne upadanie.

Wzloty,
idę do góry,
pnę się po gałąskach,
irracjonalnej bezczynności.

Upadki,
kiedy blaknę,
poniekąd niodwracalnie,
zmieniam pastelowe barwy.

Nonsens,
wszechobecnie
niedoskonała nagość
determinuje nierozsądnie.

Cisza,
gdy odnawiam,
manipuluję farbą,
groteskowe łączenie,
farby , miłości i strachu.

Popisałam, bo lubię gdy jest popisane.
Smacznie mi dziś i pastelowo , choć brakuje trochę kardamonu i szczypty imbiru, który by rozgrzał moje zlodowaciałe serce. Wyczuwam pewną dozę euforii i zakłopotania. W powietrzu ciepło, lepko i łagodnie. Mogę biec przed siebie w samych szortach w środku nocy przez las. Pozbyłam się niepokoju. Czy to pozytywne czy też już na granicy szaleństwa ? słyszę echo uderzeń mojego serca , dziwne. Myślałam że już dawno przestało bić. Jestem zmeczona, noszeniem głowy w chumrach i pomiedzy wersetami moich myśli. Nawarstwiam sobie niezależności, ale pisać dalej nie umiem. Przypomnij sobie , kocie z przetrąconym kręgosłupem.


Skończyłam się znów,
Jest dobrze,
Dobranoc, nie pozdrawiam.

pannap/.









środa, 4 maja 2016

majowe fantomy umiejętności.

Przypomnijmy dlaczego panna P nie przepada za fotografowaniem przyrody ? Bo przyroda się nie uśmiecha, nie ma mimiki, nie wyraża stanów zniesmaczenia ani dobitnego zachwytu. Może się mylę, to ja nie wyrażam.

Zmywam z siebie Kraków. Codziennie rano wypluwam pozostałości tego wspaniałego miasta z moich płuc. Prozaicznie wyrażam resztki mojej normalności . Funkcja - dysfunkcja , epika - liryka, hedonizm, czysto, bez przekleństw, bez fałszu, nawet bez tytoniu i pieprzonej bergamotki z nutą pomarańczy. Stoję tutaj, jestem sobie , inaczej , nie po swojemu, jakby lżej.

Wyciszam się, wiem po co , wiem dlaczego, obawiam się celu tej ciszy , obym przetrwała konsekwencje. Modlić się nie umiem, ba ...
Nie potrafię po cichu składać sylab a co dopiero wyrażać głębsze myśli, idę po kłębku , jak małe kociątko , czas dorosnąć koteczku . Zostaw tę włóczkę dla młodszych kotów, niech się uczą na twoich błędach.

Black magic woman?




Dzisiejsze popołudnie sponsorują pscółki. Te latające i siedzące.

Nie pozdrawiam
xoxo pannap/.

Jakieś cieżko strawne te moje kwiotki. wybaczam sama sobie ten grzech przebarwienia.