A może mi się nie chce się?
Się chciałoby się chcieć, ale gdyby chciało się tak jak się nie chce to cuda na ziemi działy by się.
A chce mi się dotykać,
Chce mi się głaskać i muskać delikatnie.
Chce mi się również tulić i mruczeć, choć komu nie ma nigdy.
Nikt nie słucha, nikt nie pogłaszcze za uśmiech w kąciku,
bo kącik słaby, spierzchnięty i zamoczony w atramencie długopisu.
A długopis cienki, jak cienkie moje zniszczone włosy,
odrosty jak zrosty w sercu,
A małe oczy bo zmęczone choć żywe jeszcze czasami, ale nie rozpalone,
bo nie ma ognia jest cisza.
Wiersze moje słabe jak i psychika. jaki tu spokój, nic się nie dzieje na na na na...
Nikt bawić się nie chce , tarzanie po dywanie nie satysfakcjonuje gdy nikt nie patrzy.
Nie widzi nawet jak patrzy bo patrzenie to względność.
Względność jest wieczna. Dziękuję jak kultura masowa , seksualnie i bez sensu.
xoxo pannap
czwartek, 30 stycznia 2014
piątek, 10 stycznia 2014
Eudajmonia
Jak stwierdziła ostatnio moja siostra nie-przyrodnia i najlepsza przyjaciółka, żeby prowadzić bloga trzeba mieć dużo pieniążków. Bo bez pieniążków nie da się mieć tylu wspaniałych ciuszków , kosmetyków etc.
Otóż, trzeba się troszkę z tym zgodzić, ale zawsze można być mną.
Pisać to co ślina na język przyniesie i wrzucać fotografie z codziennych dni bycia sobie ot tak.
Nie pozostaje mi nic jak tylko podziękować wszystkim za to , że mogę być troszkę inna.
Nietypowe, choć zwyczajne. Trochę Martynki moim ostatnio niezbyt bacznym okiem
xoxo pannap.
Otóż, trzeba się troszkę z tym zgodzić, ale zawsze można być mną.
Pisać to co ślina na język przyniesie i wrzucać fotografie z codziennych dni bycia sobie ot tak.
Nie pozostaje mi nic jak tylko podziękować wszystkim za to , że mogę być troszkę inna.
Nietypowe, choć zwyczajne. Trochę Martynki moim ostatnio niezbyt bacznym okiem
xoxo pannap.
niedziela, 5 stycznia 2014
I am looking for freedom
Praco-szkoła , gloryfikacja, 14godzin snu, egzemplifikacja mojej zależności. Zmień nastawienie, jedz oliwki. Zielone są zdrowe. Coś się błyszczy a coś błyska. Znowu stek bzdurnych bzdurstw w głowie. Pomieszanie z poplątaniem. Focusowo układam myśli i budzę się z przerażeniem bo znowu coś mi ewidentnie ucieka. Piramida Maslowa mi się zatarła. Nie wiem co jest ważniejsze, czuje się jak plankton, już nie kot. Nawet ten z przetrąconym kręgosłupem wydaje się bardziej bezkarnie piękny. Zniebieściało mi życie.Wolności szukam, szukam wolności , a sama się zamykam na świat. Taka już jestem, nie kocia, nie ładna , nie fajna , nie zbyt. Potrzebuję pomruczeć, ale komu mruczeć skoro nikogo moje mruki nie obchodzą?Poduszka, zielona herbata. Praco-szkoła, gloryfikacja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)