sobota, 28 stycznia 2017

bujaj się ziomek .

Gorączka mnie rozczłonkowała na części pierwsze , nie mogę oddychać nie mogę spać , nie mogę nawet podnieć cholernego łba z poduszki bo się boję . Wczoraj już myślałam , że umrę , chyba nigdy w życiu nie czułam takiego bólu głowy, na pogotowiu dostałam świeżutki antybiotyk , to zaledwie 3 w tym miesiącu . Siedzę i bujam się na łóżku jak jakiś niedorozwój , bo trzepią mnie dreszcze, ale nie za mocno bo jeszcze się porzygam. To tak w skrócie, mogę powiedzieć czy jest lepiej czy nie , ale już przynajmniej daje radę widzieć drzwi do łazienki. Błagam odetnijcie mi głowę, podobno karaluchy potrafią , żyć bez głowy nawet do 7 dni, ja mogę sprawdzić czy u ludzi jest podobnie.


zaiste ambaras,
nie pozdrawiam z łóżka
ludzie dbajcie o siebie
xoxo pannap/.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

na ten temat wiedzę mam wątłą.

Czuję, że przez tę ponad dwutygodniową chorobę z mojego mózgu wraz z litrami obrzydliwej wydzieliny śluzowej wyciekła jak również większa część moich szarych (lub jak kto woli biało-czarnych) komórek , które jak wiadomo nigdy nie występowały w nadmiarze.

Nie czuję się, przez to , że nie czuję Się, nie czuję też nic , wszystko niszczę , cokolwiek nie stanie na mojej drodze automatycznie zostaje pochłonięte przez moje nierozumne id.

Wszystko zaczęło się i skończy jak zwykle.

Czuję jak moje mięśnie odmawiają mi posłuszeństwa , a nogi wiodą po złych drogach , a ja nie mogę uciec bo ... #upartyubysz myśl co chcesz

xoxo pannap/.

nie pozdrawiam.