poniedziałek, 21 marca 2011

Whatever.

Flustracja , wszechobecne zakłamanie i zagubienie,
przeplatają się teraz z miłością, ciepłem i szczęściem.

You're tearing me apart
Crushing me inside
You used to lift me up
Now you get me down

If I
Was to walk away
From you my love
Could I laugh again ?

  
You're killing me again
Am I still in your head ?
You used to light me up
Now you shut me down

If I
Was to walk away
From you my love
Could I laugh again ?

I'm losing you again
Locking me inside
I used to lift you up
Now I get you down

Without your love
You're tearing me apart
With you close by
You're crushing me inside


Without your love
I'm dowsed in madness
Can't loose the sadness
I can't loose the sadness

Can't loose the sadness...

niedziela, 20 marca 2011

The pills

Moje medykamenty przestają tracić już znaczenie.
Stałam się kobietą fatalną.


Sesja Serduszkowa.
Wyśniłam muzyczną projekcję naszej miłości,
za 266 razem jesteś piękniejszy, sennie realistyczny.
Odtwarzam teraz odciśnięte na mojej skórze linie papilarne.
Staram się zachować ulotny zapach, którego pomylić
nie można z żadnym innym.
Zagłębiam się w bezlik twoich włosów, przemierzam je palcami.
Wargami dotykam podbródka.
Ciepły.
I ten spokojny, jednoznacznie aromatyczny oddech który
przyprawia mnie o dreszcze...

383040 minut w których nieprzerywanie myślę, czuję, pragnę...
Odnajduję zagubione pół nuty... na 5 linii twojego serca,
22982400 sekund dzięki którym teraz już wiem co to miłość.
Znalazłam Klucz . - Nie oddam. Kochaj.

sobota, 19 marca 2011

Saute.

Do mnie mów ...
... to słodsza stanę się.

Od trzech dni piję prawdziwą kawę, ale chyba
będę musiała to porzucić, ponieważ jak wszystko
ma na mnie odwrotny wpływ.

Staram się pojąć prawo, ale gdy patrzę na repetytorium
lub podręcznik to robi mi się słabo.
Dziś kolejna namiętna noc spędzona z kubkiem herbaty i w/w
WOSem...

Oraz kilka moich zbzikowanych , ziarnistych projektów croppowych.
Smacznego ^^.






czwartek, 3 marca 2011

Paula's Cat.

Ponownie Mój mały (choć już trochę większy) Maniek.

Dziś miły dzień, było aż 8 i pół stopnia!
Ach, dusza śpiewa , serce tańczy.
Oby tak dalej, a może i w moim sercu zagości chęć życia
i wola walki.


wtorek, 1 marca 2011

made our life prettier.

Dzisiejszy dzień jest puchaty.
Mam miękkie i powabne myśli.
Ujęłam je dziś spontanicznie w ulubioną szkatułkę.
Miękko, przytulnie i ciepło.
Specjalnie dla Ciebie.