Jestem panią Zimą. Zawsze byłam panią Jesienią, dlatego czuję się groteskowo w tej roli. Nie podoba mi się bycie panią Zimą, ta rola jest zarezerwowana dla kogoś zupełnie innego. Ale korzystając z okazji , popełniłam kilka portretów dla potomnych. (:D)
Jest bliżej niż przypuszczałam, trochę się przestraszyłam, niepotrzebnie odkładając moje myśli w czasie. Wyjęłam myślotsiewnię z najbardziej odległego kąta mojej szafy i wlałam do niej spowrotem wszystkie kolorowe słowa. Jako szanująca się pani która wie co to jest RGB , zdałam sobie sprawę , że po wymieszaniu barw smutku i radości , oraz rozczarowania i przejemności wychodzi z tego tylko jeden jedyny gówniany kolor. Z tego wniosek prosty, trza przestać mieszać.
Nawet muzyka mnie meczy, wolę siedzieć w ciszy i półmroku.
Muszę ogarnać to co mam na głowie, być może gdy kolor się wyrówna to może w środku coś bardziej się pofałduje. Co to będzie ? Tego nie wiem , ale nie mam wyjścia.
-Przez te wszystkie lata?
-Zawsze.
piątek, 22 stycznia 2016
czwartek, 14 stycznia 2016
Nie muszę , ale mogę.
Śmieję się sama z siebie (a może do siebie?) osnuta zapachem piżma i bergamotki. Jeśli to co się dzieje to tylko złudzenie, to przynajmniej będę miała kilkadziesiąt dni uśmiechania się i nie przejmowania niczym. Przez przypadek poczułam się szczęśliwa i nie powiem , że jest mi z tym źle.
Zamieniłam ciemne piwo na wodę z miętą i cytryną, późne samotne noce , na długie wieczorne wiadomości.
Wszędzie jest pełno długich blond włosów, skąd one się biorą w takich ilościach ? Nie mogę się nadziwić, że można gubić tyle sierści i dalej mieć jej tak wiele na łepetynie. Budzę się w nocy i słyszę szum zaklęć z kolejnych części Harrego Pottera przerywane lekkim pochrapywaniem, jak tu nie kochać tych 184 cm szczęścia?
Jest jeszcze coś, coś co mnie buduje, coś co sprawia , że mi się chce . Potrzebuję tego jak jeszcze nigdy dotąd. Czyżby upragniona stabilizacja ? Who knows ;)
xoxo pannap/.
Zamieniłam ciemne piwo na wodę z miętą i cytryną, późne samotne noce , na długie wieczorne wiadomości.
Wszędzie jest pełno długich blond włosów, skąd one się biorą w takich ilościach ? Nie mogę się nadziwić, że można gubić tyle sierści i dalej mieć jej tak wiele na łepetynie. Budzę się w nocy i słyszę szum zaklęć z kolejnych części Harrego Pottera przerywane lekkim pochrapywaniem, jak tu nie kochać tych 184 cm szczęścia?
Jest jeszcze coś, coś co mnie buduje, coś co sprawia , że mi się chce . Potrzebuję tego jak jeszcze nigdy dotąd. Czyżby upragniona stabilizacja ? Who knows ;)
xoxo pannap/.
Subskrybuj:
Posty (Atom)