niedziela, 30 października 2011

Irracjonalna Vanillia

Rozrywa mi płuca, nie mogę wydobyć z siebie nic poza nieartykułowanymi dźwiękami , na migi błagam o coś rozgrzewającego i siedzę w łóżku z toną chusteczek higienicznych lecz z uśmiechem na twarzy bo BYŁO WARTO.
Jestem zawrotnie i przewrotnie szczęśliwa, znalazłam pendrive , nastroiłam moją biedną zakurzoną gitarę,
wyczyściłam obiektywy , a teraz rozkoszuję się kojącymi dźwiękami Johna Mayera i rozmyślam nad sensem personalnym jednostki.








środa, 26 października 2011

Jesienne Vogue...

Słyszę to, czuję jak rozprzestrzenia się po moim organizmie z ogromną mocą. Wcześniejsze małostkowe i nic nieznaczące uczucia wyewoluowały do poziomu monstrualnego. Jak pięknie jest znów czuć to o czym się zapomniało. Strach, lekkie ukłucie w żołądku z powodu niewiedzy i wszechogarniające domysły, brak odwagi i zapominanie słów, zastanawianie się nad prawdziwością zdarzeń. Rude szczęście. Jesienna melancholia.  Wyjątkowość dużo dużo brązu. Rozpływam się, to mój czas.



Someone like you and all you know and how you speak
Countless lovers under cover of the street
You know that I could use somebody
You know that I could use somebody
Someone like you...





Zrozumcie.






poniedziałek, 24 października 2011

Don'tforgetme

Jesteśmy ze sobą rok bliżej.
Jest cieplej, milej i rudziej w moim życiu.
Jest tak jak zawsze chciałam by było.
Jest muzycznie i mentolowo.
Jest rapowo i sentymentalnie.
Jest tak , że pozwole sobie nie mówić nic.




Nie oczekuj dziś ode mnie , że nagle będę inna.

czwartek, 20 października 2011

Chcę rozlać miód....

Nawet nie wiesz jakie to jest ambiwalentne , łatwo Ci jest mówić w subiektywnym zakresie twojej mocno ułożonej osoby. Cały czas słyszę tylko co powinnam a czego nie i jestem już glodna wolności. Czekam na wstęp do socjologii i mam zamiar się w nim pogrążyć na czas nieokreślony.

Zdjęcia z wizyty KubyChaby i naszej nieokiełznanej chęci na frugo!








Próbuję odnaleźć siebie w sobie i zacząć godzić się wewnątrz, by móc na nowo rozpocząć to czego tak pragnę. Katuję się muzycznie by wyrzucić myśli , lecz każda piosenka niesie za sobą miliard wspomnień i jeszcze wiecej przemyśleń. Chcę zniknąć, wracam na tarczy.

poniedziałek, 17 października 2011

Przecież wiesz kim jestem.

We raise it up!

Sytuacja nie jest prosta, nie jest mi łatwo się w niej odnaleźć, nawet wloskie Vogue nie pomagają.Siedzę i zastanawiam się jak się zachować jak ułożyć wszystko w odpowiednich szufladkach . Mała czerwonowłosa Paul przyznaje się iż zgubiła się w swoich uczuciach i że nie bedzie łatwo się z tego wyplątać.
Stawiam przecinki zamiast postawić kropkę. To nie w moim stylu.

                            "jestem dziewczyną o króliczym sercu"



piątek, 14 października 2011

Zamykam oczy i znikam,,

Tęsknię za inżynierem dusz, brak mi godzin spędzonych ze stoperami w uszach i milczeniu z uśmiechem w sercu. Fotografii i depresyjnego dworca centralnego. Znów coś się wypala i jest to niedorzeczne.
Spacer
O której?
17.15?
Ok.

Kocham tej jesieni kolor musztardowy i granatowy, włosy są jakieś, czerwieńsze niż zwykle.
Jesień to mój czas i chcę go dobrze wykorzystać mimo tego, że czuję się jak ISO 1250, lekkie ziarno też czasem jest dobre , po to by znów powrócić do szalonej ostrości i magii kontrastu.

Dziś nasz dwa maluchy, Felix i Kajetan, którzy dołączyli do naszej sołecznosci w tym tygodniu.




niedziela, 9 października 2011

Jak obiecałam tak uczyniłam.

Mój kochanek jest w Krakowie, więc do wykonania tych zdjęć musiałam posłużyć się aparatem mojej mamy. Rażą mnie trochę w oczy niedoskonałości , których coraz częściej się dopuszczam, ale wybaczcie nie chciało mi się przejmować zbytnio dbałością o szczegóły.
Tak więc Paulowy pokój.






sobota, 8 października 2011

Ambiwalentne...



Zaobserwowałam dziwaczną zmianę w "piękniejszej" części społeczeństwa, duży odsetek kobiet farbuje teraz włosy na rudo (tudzież czerwono) myśląc , że zmieni to ich osobowość lub zatuszuje zakompleksioną naturę. Widzę natłok sztucznych kreacji osobowych, dążących do złudnej doskonałości , aż krzyczących i kipiących chęcią pokazania swojego wypromowanego ja. Zastanawiałam się nawet czym jest to spowodowane, ale jakoś nie mogę tego pojąć i pocieszam się faktem , że kiedyś ta "moda" przeminie.


W życiu, coraz barwniej, gorąco mimo deszczowego Października za oknem . Miłe wieczory i noce...
Dziś różowe Martini i popołudniowo-nocne rozmyślania o szczerości.
Czuję, że już nie chcę stabilności, odczuwam niedosyt i chcę czegoś więcej.
Doczesny konformizm mnie zabija. Nie chcę.
Chcę spaceru nocą po Krakowie i wielu zdjęć.

środa, 5 października 2011

Pierzemy brudy relacjonujemy wydarzenia,

Zacierają się znaczenia, zatracają przeszłe uczucia. Budujemy.
Obiecuję , że wkrótce powrócę z nowymi fotografiami.

poniedziałek, 3 października 2011

Zmienne wibracje październikowe.

Ostatnio aż szumi mi w uszach z powodu natłoku wrażeń. Możliwe obecne wydarzenia czule zakrapiane minionymi. Lekka tęsknota za spacerami wokół zalewu. Miliardy odczuć, zapachów i uśmiechów, zabawny wyraz twarzy i ból, nieopisane morze radości. Przeplata się pomiędzy tym nuta chęci do zmian, lub chwilowego szaleństwa.

Tak, czuję się idealnie.