When you were here before,
couldn't look you in the eye.
You're just like an angel,
your skin makes me cry.
You float like a feather,
in a beautiful world
I wish I was special,
you're so fucking special...
Przed wyjazdem Ja...
Jestem dziś chodzącym dysonansem. Elementy przestrzeni spotykające dziś swoje przeznaczenie w dendrytach moich neuronów nie wytrzymały napięcia. Ogólnodostępny chaos zapanował. Musiałam pozbyć się tej unoszącej wokół woni absurdu. Udało się nam wybić z letargu, wyleczyć z obłudy. Choć dalej pozostajemy w obopólnej zgodzie na nasz egoistyczny pół-senny świat, jest nam z tym bardzo dobrze.
Wszystkie moje myśli błądzą teraz w nicości, podążając w jednym kierunku.
Już tęsknię.