wtorek, 24 maja 2011

There's a fire starting in my heart...

Niesamowite i inspirujące do działania rzeczy się dzieją ostatnimi czasy.
Czuję , że odżywam, czuję , że rodzę się na nowo, nie moge usiedzieć na miejscu a jednoczenie nie wiem w jaki sposób mam spożytkować moją energię.
Ten tydzień zamierzam maksymalnie wykorzystać na spotkania z moimi przyjaciółmi, dlatego też niebawem śmigam na Wąchock do miłego grzecznego Pana, a jutro na Sko do moich Ol i Mart . 

Z jednej strony cholernie ciesze się , ze wyjeżdżam , z drugiej jest mi przykro bo będę baaaardzo tęskniła za nimi.

                                                                           ...
 
Zdjęcia z mojej porannej pi(d)żamowej sesji . Smacznego.

I oczywiście piosenka , która wywala we mnie wszystkie pozytywne emocje :)

Turn my sorrow into treasured gold
You pay me back in kind and reap just what you sow.
 





3 komentarze:

  1. Pidżamka pierwsza klasa. Flinstonowie byli świetni..
    A Adele ma świetny głos.. Polecam jeszcze "Set fire in the rain" :)
    Dobrej nocki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. masz gitarę Stagga? bo ona jest taka sama jak moja :D

    OdpowiedzUsuń