piątek, 15 kwietnia 2011

Train of death...

Pustość bez-ceremoniałów dotkliwe nijakiej egzystencji,
wypełnia wszechświat krwią umarłych marzeń,
Zatruła czarę goryczy egoizmem i ignostycyzmem ,
sprzedałeś dusze diabłu za odrobinę radości i pożądania,
otrzymujesz pustkę i ranę 23 stopnia.
Zniekształcona i porzucona gdzieś w zakamarkach umysłu,
zgnieciona demonami i depresyjnym rozdwojeniem jaźni dusza,
obumarła ze zdolności wyrażania chęci,
zaburzyła rytm napięcia, przeskoczyła linię życia
spadła w kokainową przepaść senności.

2 komentarze: