środa, 4 czerwca 2014

Tym razem powiem nie.

Urlop rozpoczęty 4o dniowym obżeraniem się u mam i babć przy pogodzie takiej lub innej. Dziś krótka przerwa na przepakowanie ciuszków, dopranie butów i nabranie sił na kilkudniowe szaleństwo we Włoszech.
Czuję się dziwnie. Oj bardzo dziwnie.




1 komentarz: