wtorek, 25 października 2016

raise me up don't let me fall.

Nie wiem co sie stalo. Nie potrafie tego opisac , napisac , przepisac. Chyba peklo niebo. Chyba ktos sie pomylil. Chyba skonczyla sie droga. Chyba zgaslo swiatlo . Nie wiem co sie stalo .

Jezeli do tej pory uwazalam ze jestem chodzaca personifikacja ambiwalencji to teraz drodzy moi uwazam tak podwojnie . Moje wspaniale zycie wypelnione spokojem i miloscia ktos przecial brutalnie kilka dni temu . Wszystko wrocilo.

Wszystkie godziny spedzone razem na rozmowach o sensie istnienia i niczym waznym, wszystkie wypalone mentolowe papierosy. Wszystkie kolorowe i czarno-biale przydymione nuty, ktore do tej pory rozbrzmiewaja gdzies gleboko we mnie .

 Pamietam ostatni dzien kiedy cie widzialam , nasz ostatni wspolny koncert. Pamietam jak calowalam cie w czolo . Spij dobrze moj kochany.




2 komentarze:

  1. Też pamiętam ostatni raz, gdy go widziałam... Nie przeszedł bez słowa jak większość szkolnych znajomych. Zatrzymał się, spytał co u mnie i tak miło ze mną porozmawiał. Zawsze go takim zapamiętam.
    Mimo, że było to już dawno temu to obecna chwila boli. Co dzień myślę o nim, chociaż nic mu już to nie pomoże. Być może jestem złym człowiekiem, skoro wcześniej nie myślałam, a teraz dopiero nie mogę wyrzucić go z głowy. Przepraszam...
    Nie spodziewałam się, że kolejne nasze spotkanie to będzie pożegnanie. Tak smutne i zarazem tak piękne. Wielu przyjaciół, wszyscy razem, piękna muzyka i dźwięki perkusji były z nim do końca.
    Nigdy Cię nie zapomnę i Ty pamiętaj o nas tam na górze. Nie martw się, przyjdę do Ciebie niedługo i będę przychodzić często, nie będziesz tam sam.
    Dziękuję P za wpis. W końcu mogłam wyrazić to co czuję. Nikt dookoła mnie nie rozumie, ale wiem, że Ty zrozumiesz.

    OdpowiedzUsuń