niedziela, 30 października 2011

Irracjonalna Vanillia

Rozrywa mi płuca, nie mogę wydobyć z siebie nic poza nieartykułowanymi dźwiękami , na migi błagam o coś rozgrzewającego i siedzę w łóżku z toną chusteczek higienicznych lecz z uśmiechem na twarzy bo BYŁO WARTO.
Jestem zawrotnie i przewrotnie szczęśliwa, znalazłam pendrive , nastroiłam moją biedną zakurzoną gitarę,
wyczyściłam obiektywy , a teraz rozkoszuję się kojącymi dźwiękami Johna Mayera i rozmyślam nad sensem personalnym jednostki.








5 komentarzy: