poniedziałek, 12 grudnia 2011

Wybitnie zmienny.

Od wczoraj leżymy w tonie chusteczek higienicznych, pijąc hektolitry herbaty i jedząc na siłę. Moi drodzy PaulowoMartowe przeziębienie. Nienawidzę tak ambiwalentnych doznań. Czuję , że jedna stopa jest ciepła , a druga zimna. Jak to jest w ogóle możliwe?

Obejrzałam dziś chyba ze 4 odcinki House'a przerywane nic nie wnoszącym w moje życie snem. Wszystko mnie dziś męczy. Potrzebuje ciepłych ramion i dużo miłości. Jest piękny czas... Przytłumione lampki migoczą swoją zmiennością. A mnie jest dziwnie ciepło w środku.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz