czwartek, 17 listopada 2011

Chyba że podasz mi dłoń.

Pięknie jest , prawda?

Muzyka przeplata się z mentolowym dymem i czekoladowym spojrzeniem moich marzeń. Aromat świeżo zaparzonej kawy rozchodzi się po kuchni , a Ja cicho pomrukuję obserwując sytuację. Potrzebuję jeszcze raz... i jeszcze, a potem jeszcze milion. Tańczyć w klubie po piwie, dwóch, no ewentualnie siedmiu i cieszyć się. Znów jestem małą szaloną Paulą za którą tak tęskniłam przez ostatni rok.
Jakoś tak mi chłodno, potrzebuję ciepłych ramion.

Dla was bezgłowi rycerze: Mart i Kubuchny :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz