czwartek, 10 listopada 2011

Tryptyk listopadowy.

Brązy , odcienie granatu... musztardowy żółty i moje gorące czerwienie, pastel... i kontrast. Zróżnicowanie godne artysty. Czuję malinowe ciepło. Układy pudrowego oddechu. Mimowolnie rozkładające się ulotnie faktury myśli. Niescalone motywy purpurowego deszczu. Żyję kolorem mojej muzyki. Czuję rytm malujący ciągłe tęsknoty. I znów te brązy... czekoladowe brązy...
Teraz mogę pokochać tylko moją osobistą niematerialność.

Makes you feel much better
Than you ever can

You cant touch it see it breathe it
Feel its all you can...


I'm helpless, it's gonna get us before we get this,
I wanna kiss you goodbye...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz